Foto © Tiny Olive
Kilka dni temu, we wtorek, leżę sobie przykuta do łóżka pierwszym zimowym, solidnym przeziębieniem/grypą i planuję podbój wszechświata... wróć! ;-D Pardon, to ta temperatura miesza mi wciąż w głowie! ...no więc planuję, jakby tu przyozdobić pokój w gwiazdki z nieba ;-D żeby poczuć świąteczny nastrój, kiedy za oknem zaczyna się hałas. To ponoć normalne, co potwierdzają domownicy – nie słyszę tego, bo zwykle o tej porze jestem daleko stąd, poza miastem, w pracy, jednak tego dnia mierzyć się musimy z nowym dźwiękami... :-/ Coś jakby motorynka? Ale zimą ktoś by jeździł? Jakiś silnik... Czy to piła??? I ludzki głos za oknem, na wysokości mojego trzeciego piętra??? Co, u licha???
Jakiś czas temu, a właściwie to już chyba kilka razy pokazywałam wam przepiękny wysoki świerk przy moim oknie, w którego gałęziach mieszka kilkupokoleniowa już rodzina srok. Drzewo ma ponad trzydzieści lat [wiem to, bo mieszkam tu ponad trzydzieści lat, a sąsiadka posadziła je zaraz po wprowadzeniu, a już wtedy to drzewko przecież roczne nie było...], jest strzeliste, zdrowe, obsypane dorodnymi szyszkami, wysokością sięga czteropiętrowego bloku... a raczej sięgało!!! Bo nowa rodzina, która zamieszkała w tym roku na parterze, postanowiła zabawić się w obecnego ministra – nomen omen – Sz. i ten cudny świerk po prostu ściąć!!! Co za barbarzyńcy!!!!! Nie rozumiem tego postępowania, tego pędu niszczenia wszystkiego co żywe wokół. Panowie się promiennie uśmiechali podczas pracy, a kiedy czubek drzewa, wraz z gniazdem srok, spadł na ziemię, to w rękach tylko kieliszków z szampanem im brakowało!!! Nie lubię ludzi, czasem wręcz nie cierpię ludzi! Są jak zaraza dla tej planety :-/ [łącznie ze mną... ;-) żeby nie było! należę do tych o radykalnych poglądach „zielonych”]. Eh! Został tylko łysy kikut, który pewnie lada dzień koparka będzie usuwać... i straszna pustka :-( Co za ludzie... :-/ I cały czar świąt prysł...
No więc mija kolejny dzień, a ja wracam do planów podboju... wróć!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
14 komentarzy:
Okropne... Pod moim oknem jesienią wycięto bez. Nie rozumiem jak tak można.
Fanatykiem chyba nie jestem, lecz w kwestii zieleni pomału się staję. Doprowadza mnie do tego właśnie taka sytuacja, która stała się porządkiem dziennym. Podobnie jak Ty nie rozumiem zupełnie takich postępków. Jedynym wytłumaczeniem w tej chwili dla mnie jest to, że większość ludzi chyba straciła to co pozwala myśleć. Ze zgrozą patrzę, jak wokół mnie coraz więcej parkingów - betonowa dżungla. Nie przepuszczą nawet najmniejszym roślinkom. A co z chwilą zastanowienia się nad faktem, że drzewo nie urośnie w pół roku?
Dla mnie to tragedia i dążenie do samozagłady.
Pozdrawiam jednak nadal optymistycznie życząc zdrówka.
D.
Ja też nie lubię ludzi. Czy jest drugi taki gatunek, dążący bezrefleksyjnie do samounicestwienia? I jeszcze ma tupet nazywać się myślącym.
Na widok każdego ścinanego drzewa boli mnie zawsze serce. Albo tzw. "podcinania", które jest zwykłym barbarzyńskim okaleczaniem. Najwyraźniej do bycia "specjalistą" od zieleni nie potrzeba żadnej wiedzy.
Denerwuje mnie też, że z taką łatwością i nonszalancją można u nas ściąć drzewo, a żeby posadzić nowe są niewiarygodne przeszkody i problemy (Autentyk. Odbyłam kiedyś długą, frustrującą rozmowę z panią z administracji, gdy chciałam, żeby posadzili jedno małe drzewko za blokiem. Dla pani był to wymysł nie do przeskoczenia. Czułam się, jakbym żądała wybudowania pod oknem basenu. Natomiast jeśli komuś z mieszkańców zamarzy się ściąć drzewo, bo zasłania mu światło przy czytaniu gazety... Z tym już nie ma takich problemów. Załatwi się).
... to jest plaga ... sąsiadujący z naszym dom w ogródku miał trzy świerki, latem zostało po nich wspomnienie ... kolejny sąsiad mający ogromny ogród wyciął w pień dziesiątki drzew, w tym ogromnego dęba ... smutne to ogromnie...:(
zdrówka życzę :)
Jak byłam mała, właśnie naprzeciwko mojego okna rosła taka piękna, wysoka choinka :) Niestety, trzeba było ją ściąć, ale w zamian, w ogródku rośnie kilka mniejszych drzewek iglastych :) Nie mam za bardzo ręki do roślin, ale uwielbiam otaczać się zielenią. Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę!
Zieleń ginie, za to przybywa betonu :/. Aż smutno, że to, co nie tylko cieszy oko, ale jest i ważnym elementem środowiska, tak bardzo przeszkadza niektórym.
Życzę dużo zdrówka!
zdrowia zycze , tez jestem przeciwna bezmyslnemu wycinaniu drzew
Szkoda drzewa, szkoda :( Ja się przy lesie wychowałam i lubię jak wkoło jest zielono.
Zdrowia życzę!
Wrrrrrrr i łzy bezsilności, tyle...
vivinca
Załamuje mnie taka postawa,że jeśli tylko pojawią się możliwości to można niszczyć bez umiaru. Moi sąsiedzi postanowili również ściąć drzewa,na szczęści tylko na swoich ogrodach;( na podwórzu nie pozwoliłam i wciąż się buntuję. Kurcze,czy to tak trudno pojąć,że bez tych drzew i my nie będziemy żyć? Przykro mi,że Cię spotkała taka przykrość.
Ech aż brak słów na takie postawy, załamują mnie tacy ludzie, co nie szanują kompletnie przyrody, ech rozumienia świata brak, ale co tu mówić jak pan na Sz. ostatnio mówił o ekologicznych futrach ze skór zwierząt, ręce opadają i nie tylko. U mnie pod oknami rośnie sobie świerk ale z niepokojem na niego patrze bo coś ostatnio w połowie tylko zielony. Zdrówka moc życzę.
Żal okropny! Ludzie są straszni, niestety...
W lipcu spędzałam urlop na wyspie Wolin. Jeziora, morze, lasy. Myślałam, że trafiłam do raju, na skraju nietykalnego parku narodowego. Czasy jednak takie, że nic nie jest nietykalne. Bo najpierw pokazały się tablice zakazujące wchodzenia do lasu, potem wjechały ciężkie maszyny, nastał huk pił, nastąpił przejmujący łoskot powalanych drzew, a zaraz potem jeszcze bardziej przejmująca cisza przed uruchomieniem kolejnej piły. Smutne, okropne, przerażające.
Zdrowka zycze a co do wycinki to u mnie jest piekny park jest cudne powietrze ale tez zaczeli wycinke bardzo starych zdrowych bukow w ciagu godziny bylo pociete i wywiezione
Prześlij komentarz