

Fotki © moje :-) Olympus E-510 z krótkim kitem.
Wczoraj było tak pięknie za oknem, że zapakowałam aparat foto i – wiedząc, że Botanik jeszcze przez najbliższy tydzień będzie nieczynny [ale już niedługo :-D majówka!!!] – ruszyłam do ogrodu dendrologicznego. I... guzik z pętelką :-/ Ogród w weekendy zamknięty. Jakoś umknęło mojej pamięci, że tylko w okresie letnim ogród jest otwarty przez cały tydzień. Byłam niepocieszona... Po dłuższym spacerku drogami Poznania [wiem, wiem, beznadziejny pomysł – spaliny, hałas itp. itd.], wróciłam do domku i zanurzyłam się w lekturze. Ulisses Joyce’a – książka doskonała :-) nawet nie liczę, ile razy ją pochłaniałam... I tylko nie mówcie, że to ciężka lektura! Wystarczy spróbować, naprawdę nie ma się czego bać! ;-) To wyśmienita intelektualna „rozrywka”!
A na fotce u góry nowy mieszkaniec mojego parapetu: ornithogalum dubium, czyli śniedek wątpliwy w kolorze kremowym w wersji doniczkowej [choć sądzę, że mimo wszystko powinien trafić do jakiegoś ogródka]. Niestety niewiele znalazłam o tej roślince w sieci :-/ Ale ładny jest :-D W słoneczku mocno rozwija kwiatki, wieczorkiem zamyka, i nieustannie delikatnie i pięknie pachnie :-)