Szczęśliwego, pięknego, spokojnego...
nowego roku 2019!
śle M. :-)
* * * * *
Widzę, że was mocno zaskoczyłam doborem nagrody w ostatnim konkursie książkowym roku 2018! ;-D ale to dobrze – wybicie z rytmu budzi nieruchawe, osłodzone pysznościami, rozleniwione świętami ;-) komórki i dodaje im energii do działania, a to nam się wszystkim przyda ;-) ...a przynajmniej mnie!
Nagroda – książka Lisy Eldridge wraz z paletką cieni Colourpop i pędzelkami Makeup Addiction Cosmetics, jak
na obrazku z poprzedniego postu [oraz książkami z serii Groza, których tam nie widać] poleci do. . .
Katarzyna
...której serdecznie gratuluję i już teraz życzę mnóstwo dobrej zabawy przy makijażu! :-)
Dołączam jak zawsze obowiązkowy przypisek ode mnie [zwłaszcza, że teraz RODO obowiązuje]: „Będę potrzebowała podstawowe dane do wysyłki. U dołu strony znajduje się mój adres mailowy [wraz z regulaminem konkursu], na który poproszę je podesłać. Jednocześnie zapewniam, jak zawsze wielokrotnie podkreślając!, że nigdy nikomu nie przekazuję adresów swoich Czytelników – wykorzystuję je wyłącznie do wysyłki książek z danego konkursu, po czym usuwam z pamięci komputera itp. itd.”.
* * * * *
Ja się teraz, jeśli pozwolicie, oddalę na jakiś czas... odpocząć... prawie. ;-) Lubię to podekscytowanie grudniowe, odliczanie do najważniejszego dnia... kocham te błyszczące lampeczki, bombki i światełka wszędzie wokół, w mieście i w domach; mróz szczypiący policzki i nos, śnieg skrzypiący pod stopami [choć z tym akurat krucho tej zimy ;-) ], zapachy z kuchni i gwar rodzinnych spotkań przy choince, ale – jak dla mnie – wystarczy tego dobrego na jakiś czas. Nie należę do towarzyskich osób, lubię się czasem zanurzyć w ciszę. ;-) Poza tym czekają mnie nowe wyzwania, co lekko mnie stresuje. Wracam do pracy, do redakcji i korekty kolejnych tekstów, do technicznych spraw współpracy z drukarniami, ale i postawiłam sobie nowe zadania na ten rok: zapisałam się na dwa duże kursy związane z moją pracą, które dodadzą mi umiejętności [poznam nowe programy graficzne oraz zamierzam łyknąć nieco najświeższej wiedzy z dziedziny reklamy wizualnej, bo ten świat pędzi i zmienia się zdecydowanie za szybko i za gwałtownie jak dla mnie. ;-) Po prostu poczułam się staruszką, której zbyt wiele umyka ;-) ]. Stresik jest, ale... „do odważnych świat należy!”.
I tym optymistycznym akcentem, kłaniając się wam nisko, dziękując za wesołą, nie tylko grudniową podróż, za wszystkie dobre słowa i za wszystkie piękne życzenia, i odwzajemniając się tym samym, mówię: pa! pa! do następnego razu! :-)