
Przez weekend muszę przygotować nowy tytuł dla znajomego wydawcy i ich grafika, by miał co robić w domku, w izolacji - to znaczy przeczytać książkę, zredagować, nanieść w pliku poprawki, wyczyścić plik ze zbędnych znaków... i tak dzień po dniu, od lat. Lubię tę pracę, ale czasem widzę, że wpadam w taką rutynę, że nawet nie nadążam, czy raczej zapominam kartek z kalendarza wyrywać i nagle „budzę się” miesiąc później, wiosną, piękną i ciepłą, a ja wciąż w zimowej kurtce :-/ ...i do tego, z racji nastania dziwnych dla wszystkich, dla ludzkości w ogóle, czasów, bez możliwości swobodnego poruszania się na zewnątrz. :-/ Nie powiem, lubię przesiadywać w domku, ale długie spacerki też lubię, i co tu teraz zrobić? Trochę mnie roznosi ;-) zwłaszcza wtedy, gdy powinnam przy biurku twardo siedzieć i czytać/poprawiać teksty, a nóżki i myśli same chodzą, by wyfrunąć do lasu. ;-) Też tak pewnie macie, co? Ale musimy przetrzymać tę pandemię, uodpornić się, nauczyć się, bo skoro raz coś takiego nastało, trzeba być przyszykowanym, że i... tfu! tfu! ...drugi raz może się zdarzyć, niestety.
Z ciekawszych rzeczy – rozdanie
nr 170. Pakiecik książek różnych z Alice Munro jako gwiazdą, poleci do...
-> Magdalena <-
...której serdecznie gratuluję!
Obowiązkowy przypisek: „Będę potrzebowała podstawowe dane do wysyłki. U dołu strony znajduje się mój adres mailowy [wraz z regulaminem konkursu], na który poproszę je podesłać. Jednocześnie zapewniam, jak zawsze wielokrotnie podkreślając!, że nigdy nikomu nie przekazuję adresów swoich Czytelników – wykorzystuję je wyłącznie do wysyłki książek z danego konkursu, po czym usuwam z pamięci komputera itp. itd.”.
Za moment kolejne święta, więc zaproponuję Wam dodatkowy konkurs książkowy. Tym razem będzie czarodziejsko! ;-) Już dziś serdecznie zapraszam!